Ten rok nie jest najszczęśliwszy dla polskiej gospodarki rolnej. Od kilku miesięcy ASF, czyli afrykański pomór świń, szerzy prawdziwe spustoszenie w zagrodach polskich hodowców. Na początku września ASF ponownie dało o sobie znać. Tym razem w województwie dolnośląskim i warmińsko-mazurskim.

Nowe ogniska ASF

Czwartego września w miejscowości Łapczyce w województwie dolnośląskim zlokalizowano nowe ognisko ASF. Chorobę wykryto w gospodarstwie hodowlanym, w którym utrzymywano 52 świnie. W jeszcze gorszej sytuacji znaleźli się właściciele gospodarstwa w województwie warmińsko-mazurskim, w miejscowości Rodzone. Tutejsza hodowla składała się z aż 314 świń.

Inspekcja Weterynaryjna natychmiast rozpoczęła odpowiednie postępowanie w celu powstrzymania rozprzestrzeniania się choroby na inne gospodarstwa. ASF jest chorobą wirusową i bardzo szybko się rozprzestrzenia. W wyniku zachorowania świnie zaczynają masowo wymierać. Pojawienie się choroby w stadzie prędzej czy później doprowadzi do śmierci wszystkich zwierząt, dlatego tak ważne jest, by choroba nie przedostała się na inne gospodarstwa.

Wirus, który wywołuje afrykański pomór świń, nie jest groźny dla ludzi i innych zwierząt, ale ASF może się przenosić za pośrednictwem wszystkich gatunków, w tym ludzi.  Co ciekawe, choroba przywędrowała do Polski dopiero w 2014 roku. Jak to się stało? Przyczyną pojawienia się wirusa w polskich gospodarstwach jest zakażona pasza lub świnie. Stąd Inspektorat Weterynaryjny przestrzega przed zakupem świń i paszy z niewiadomego źródła.

Ogromne straty związane z afrykańskim pomorem świń

Nawet jeśli w stadzie świń wirus ASF zostanie wykryty u jednego osobnika, całe stado musi zostać zabite. Jeśli więc hodowla świń składa się z kilkuset zwierząt, wszystkie trzeba zabić, a ich ciała bezpiecznie zutylizować. To ogromne straty dla hodowców, którzy tracą wszystkie świnie, a razem z nimi zysk ze sprzedaży produktów odzwierzęcych.

Jednocześnie ze stratami hodowcy muszą pokryć wydatki związane z utylizacją ciał zwierząt. Następnym wydatkiem jest obowiązkowa dezynfekcja gospodarstwa. Kiedy wszystkie niezbędne czynności zostaną wykonane, hodowcom pozostaje czekać. Musi minąć co najmniej 40 dni, zanim w gospodarstwie będą mogły pojawić się nowe świnie.

Wszyscy hodowcy świń powinni zadbać o odpowiednie warunki sanitarne, zbliżone nieco do postępowania w przypadku Covid-19. Właściciele powinni dać o higienę, często myjąc i dezynfekując gospodarstwo. Świnie powinny być trzymane w odosobnieniu, bez kontaktu z innymi zwierzętami, zwłaszcza dzikimi. Należy również unikać kupowania pasz i świń z niesprawdzonych źródeł. Ze względu na siłę rażenia ASF, jedyną szansą na ocalenie gospodarstwa jest zapobieganie przedostaniu się wirusa do zagrody ze świniami.