Media coraz częściej poruszają temat apostazji, czyli oficjalnego „wypisania się” z kościoła katolickiego. Coraz więcej znanych osób otwarcie mówi o pomyślnym dokonaniu apostazji, co skłania internautów do licznych dyskusji. Apostazja jest kolejnym z licznych problemów kościoła, nasilających się od kilku lat. Wyjaśniamy, czym dokładnie jest apostazja i co zmienia w życiu byłego katolika.

Co to jest apostazja i jak jej dokonać?

Apostazja to oficjalne wystąpienie z Kościoła, poparte uzasadnieniem i stosownym oświadczeniem pisemnym. Apostazji można dokonać po ukończeniu pełnoletności i w towarzystwie dwóch świadków. Zasady wydają się jasne, ale w praktyce rezygnacja z członkostwa jest trudna. Ksiądz proboszcz namawia (taki ma obowiązek) do pozostania w szeregach kościoła i robi wszystko, by żmudny proces rezygnacji zniechęcił ludzi do podejmowania próby. Co ważne, apostazji nie można dokonać przy pomocy prawnika lub sądu. Sprawę należy załatwić osobiście w parafii. Apostazji nie potwierdza się żadnym dokumentem, a jedynie dodaje stosowną adnotację do świadectwa chrztu.

Co zmienia apostazja? Czy unieważnia ślub kościelny?

Apostazja w praktyce niewiele zmienia. Osoba, która wystąpiła z kościoła, po latach może do niego wrócić. Zgodnie z zasadami Soboru Trydenckiego, urodzony katolik pozostaje katolikiem do końca swoich dni. Nie ma więc znaczenia, jak oficjalna będzie rezygnacja. Kościół zachowuje dane osoby, która dokonała apostazji. Nie można również liczyć na anulowanie ślubu kościelnego, czy innych sakramentów przyjętych wcześniej. Warto natomiast pamiętać, że po dokonaniu apostazji nie mamy prawa uczestniczyć w sakramentach, w co wlicza się między innymi bycie świadkiem chrztu lub ślubu. Po dokonaniu apostazji nie można również liczyć na katolicki pogrzeb.