Biznes narkotykowy w Kłodzku najwyraźniej kwitnie, ponieważ w krótkim czasie policjanci dokonali kolejnego przypadkowego odkrycia zapasu narkotyków. Nielegalny towar znaleziono podczas rutynowej kontroli drogowej. Jak to często bywa, posiadacza towaru zdradził stres.

Policjanci wyczuleni na podejrzane zachowania

Może nam się wydawać, że zachowujemy się naturalnie pod wpływem stresu, ale doświadczony policjant od razu dostrzeże zmianę w naszym zachowaniu. Tak samo jest w przypadku osób, które mają coś do ukrycia. Strach przed zatrzymaniem za posiadanie narkotyków sprawia, że handlarze mają lęk wręcz wypisany na twarzy.

Nie ma więc nic dziwnego w tym, że policjanci z kłodzkiej drogówki szybko zorientowali się, że dwóch pasażerów auta zatrzymanego do kontroli może mieć coś na sumieniu. 42-letni kierowca oraz 35-letni pasażer zachowywali się niespokojnie. Co więcej, kierowca zdawał się być odurzony, co potwierdziło szybkie badanie. Wynik podręcznego testu sprawił, że funkcjonariusze kontynuowali poszukiwania, które zakończyły się w domu 35-latka.

Wykryto znaczne ilości amfetaminy

Wstępne przeszukanie wykazało, że młodszy pasażer zatrzymanego pojazdu ma przy sobie znaczne ilości marihuany i amfetaminy. Łącznie wykryto około 750 gotowych na handel porcji i była to głównie amfetamina. Takie znalezisko wymagało dalszych czynności śledczych, w związku z czym policjanci udali się do domu 35-latka, gdzie dokonali kolejnych odkryć.

W domu posiadacza nielegalnych substancji znaleziono kolejne porcje narkotyków, ale już w mniejszych ilościach. Uwagę policjantów zwróciły natomiast naboje do broni palnej, na które 35-latek nie miał zezwolenia.

Kontrola drogowa dla obu mężczyzn skończyła się nieciekawie. 42-latkowi grozi do 2 lat więzienia za prowadzenie pod wpływem narkotyków, natomiast 35-latek może posiedzieć aż 12 lat za posiadanie narkotyków, amunicji i handel nielegalnymi substancjami.