Od kilku miesięcy polskie media prowadzą akcję mającą na celu walkę z pijanymi kierowcami, którzy są największym zagrożeniem na polskich drogach. Staramy się, by ludzie nie ignorowali podejrzanego zachowania na drodze i by sami nie siadali za kółko pod wpływem alkoholu. Tymczasem celebryci kolejny raz pokazują, że czują się bezkarni. W internecie trwa dyskusja, czy znana piosenkarka Beata K. zasługuje na surową karę.
Dwa promile alkoholu we krwi, a społeczeństwo staje w obronie pijanej celebrytki
Argument, który tłumaczy, że artyści to wrażliwi ludzie, często alkoholicy i narkomani, nie usprawiedliwia w żaden sposób prowadzenia auta pod wpływem alkoholu. Każdy człowiek ma w życiu swoje problemy, jednak to nie daje mu prawa do tworzenia zagrożenia na drodze. Czy mało nam newsów relacjonujących dramatyczne wypadki z udziałem pijanych kierowców? Czy mało nam bezsensownej śmierci na drogach?
Jak się okazuje, kiedy pijanym kierowcą jest przeciętny Kowalski, o litości nie ma mowy. Kiedy jednak przestępstwa dopuszcza się celebryta, nagle okazuje się, że „każdemu może się zdarzyć wpadka”. Otóż nie tym razem. Świadome siadanie za kierownicą pod wpływem alkoholu to nie wpadka. Każdy pijany kierowca powinien zdawać sobie sprawę, że prędzej czy później spowoduje wypadek. Pod wpływem alkoholu nie da się dobrze prowadzić auta — uczą o tym już w podstawówce. No ale przecież celebryci nie mogą się plamić posiadaniem tak podstawowej wiedzy. Są stworzeni do większych rzeczy, prawda?
Beata K. nie jest pierwszą gwiazdą prowadzącą pod wpływem alkoholu
Lista celebrytów złapanych na jeździe pod wpływem alkoholu jest długa. Wśród nich można wymienić najgorętsze nazwiska show-biznesu. Policjanci złapali już na nieodpowiedzialnym zachowaniu za kierownicą Ewę Farną, Borysa Szyca, Joannę Liszowską, czy znana z okrutnego fałszowania kolęd Esmeraldę Godlewską. Wszyscy przyłapani na jeździe pod wpływem alkoholu tłumaczyli się ciężkim okresem w życiu. Pozostaje pytanie, czy to naprawdę jest argument?
Mamy nadzieję, że nie macie zamiaru naśladować znanych osób w ich bezmyślności. Pamiętajmy, że prywatne problemy nie są wytłumaczeniem dla tworzenia zagrożenia na drodze.