Używki są tematem stale obecnym w życiu człowieka. Najczęściej są to papierosy i alkohol, które goni marihuana. Jako że używki mogą być świetnym źródłem zarobku (co z tego, że nielegalnym — mowa o produktach bez akcyzy i narkotykach), wiele osób podejmuje się ryzykownych działań. Kilka dni temu na terenie Kłodzka zatrzymano 50-letniego mężczyznę z synem. Jak się okazało, panowie trudnili się nielegalnym biznesem.

Nie spodziewali się patrolu policji?

Policjanci zazwyczaj bazują na dochodzeniach i znajomości osób zamieszanych w nielegalny handel, głównie handel narkotykowy. Oczywiście zdarza się również tak, że diler wpada podczas rutynowego patrolu policji. Wtedy zdradza go podejrzane zachowanie i stres wypisany na twarzy. Takie zachowanie jest dla policjantów sygnałem, że kierowca może mieć na sumieniu coś nielegalnego. Wtedy następuje przeszukanie pojazdu. Nieco inaczej było w przypadku 50-latka z Kłodzka i jego 23-letniego syna. Mężczyźni wieźli w aucie koszyczki z truskawkami, na których znajdowały się również woreczki (całkiem spore) z marihuaną. Niczym nieosłonięte pakunki z suszem od razu rzuciły się w oczy policjantom, którzy początkowo nawet nie mieli zamiaru sprawdzać auta.

Niechciani goście w mundurach

Przeszukanie samochodu wykazało 3 pokaźne worki z narkotykowym suszem. Policjantom nie pozostawało nic innego, jak udać się z mężczyznami do ich miejsca zamieszkania. To normalna procedura w takich wypadkach i żaden nakaz nie jest wtedy potrzebny. W mieszkaniu 50-latka funkcjonariusze odkryli zapasy innego suszu. Tym razem był to tytoń. Oczywiście bez akcyzy, co dla Skarbu Państwa oznaczałoby stratę kilkudziesięciu tysięcy złotych. Do tego znaleziono również worki z marihuaną. Tę sytuację trudno będzie wytłumaczyć. Zatrzymanym mężczyznom grozi do 3 lat więzienia, jeśli posiadane produkty mieli na własny użytek. Jeśli dochodzenie wykaże, że zatrzymani handlowali nielegalnym towarem, wyrok może sięgnąć nawet do 10 lat! Śledztwo w tej sprawie wciąż trwa, a policja sprawuje dozór nad podejrzanymi.