Stało się. Rosja zaatakowała Ukrainę, co wywołało lawinę zmian w gospodarce i nie tylko. Widmo wojny przeraża Polaków, wiele osób robi zapasy, wypłaca pieniądze z banków i tankuje samochody na zapas. To ostatnie ma sporo sensu ze względu na wzrastające ceny za benzynę i gaz. Dystrybutorzy dementują jednak plotki o tym, że wkrótce zabraknie paliwa.

Panika i smutek — informacje o wojnie zdruzgotały Polaków

W wielu miejscach w Polsce 24 lutego był pięknym, słonecznym dniem. Pierwszym od wielu tygodni. Niestety pozytywny nastrój pięknego poranka zniszczyły wiadomości z informacją o nocnym ataku Rosji na Ukrainę. Rosyjskie wojska wkroczyły na teren naszych sąsiadów około 4 nad ranem. Zaskoczeni Ukraińcy budzili się z powodu wybuchających w dużych miastach bomb. Wielu zmierzało do pracy w akompaniamencie wystrzałów i wybuchów.

Polacy i mieszkający w Polsce Ukraińcy są zdruzgotani tym, co dzieje się na Ukrainie. Atmosfera smutku objęła cały kraj. Niektórzy ze strachu przed zmianami gospodarczymi zaczęli robić zapasy, wypłacać pieniądze z banków i masowo tankować pojazdy na stacjach paliw. Okazuje się, że panika jest zupełnie zbędna.

Paliwa nie zabraknie, ale będzie droższe

Spółka Orlen zdementowała plotki o rzekomym braku paliwa na stacjach benzynowych. Wciąż będziemy więc mogli korzystać z samochodów, ale będzie nas to kosztowało więcej. Ceny podskoczyły jeszcze wczoraj. Wszystko przez sankcje stopniowo nakładane na Rosję.

W Kłodzku wszystkie stacje benzynowe były oblegane przez kierowców. Kolejki ustawiały się nawet w godzinach wieczornych. Dzisiaj jest już spokojniej, minęły również chwile pierwszego szoku. Pamiętajmy, że panika także jest narzędziem rosyjskiej propagandy. Nie dajmy się jej zwieść. Wiadomo, że będzie trudniej, wiadomo, że idą zmiany, ale martwienie się na zapas nic nie pomoże.

Chętni mogą natomiast wspierać sąsiadów z Ukrainy, wysyłając pieniądze na zbiórki i oddając ubrania uchodźcom.

Może Cię zainteresować: https://www.pomorzanin.pl/idzie-wojna-jak-sie-przygotowac-finansowo/.