W Kłodzku, miasto położone na Dolnym Śląsku, miało miejsce przerażające zdarzenie. Trzy letni chłopiec wyszedł przez otwarte okno mieszkania znajdującego się na pierwszym piętrze bloku. W tym samym czasie, matka dziecka spała, a w domu znajdowało się jeszcze troje jej innych dzieci. 34-letnia kobieta była pod wpływem alkoholu. Teraz czeka ją proces sądowy za narażenie życia i zdrowia swoich dzieci na niebezpieczeństwo. Jeżeli zostanie uznana za winną, grozi jej kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Do tragedii doszło w sobotę 27 lipca, w bloku wielorodzinnym w Kłodzku. Trzyletni maluch wypadł z okna pierwszego piętra budynku.
Chłopiec upadł z okna krótko po godzinie 17:00. Sąsiedzi byli świadkami tego zdarzenia i natychmiast powiadomili policję oraz ojca dziecka. „Nasz patrol natychmiast udał się na miejsce i potwierdził zgłoszone informacje – relacjonuje podinspektor Wioletta Martuszewska z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku na oficjalnej stronie internetowej policji. – Na podstawie decyzji zespołu ratownictwa medycznego, dziecko zostało przewiezione do szpitala na dalsze badania. Szczęśliwie nie było zagrożenia dla jego życia”. Chłopiec teraz jest pod opieką swoich dziadków.
Podczas tego incydentu matka chłopca oraz troje innych jej dzieci byli w mieszkaniu. 34-letnia kobieta była nietrzeźwa, miała niemal 2,8 promila alkoholu we krwi. Tłumaczyła policjantom, że piła wódkę na trzecie urodziny swojego syna. Kobieta była tak przemęczona, że poszła spać nie zamykając okien mieszkania. W tym momencie doszło do tragicznego zdarzenia.