Starostwo Powiatowe w Kłodzku poinformowało zainteresowanych o zawieszeniu dyrektora Szkoły Technicznej w Kłodzku. Informacja ta może budzić wśród niektórych zaskoczenie, ponieważ dyrektor jest osobą powszechnie szanowaną. Z dokumentu opublikowanego przez serwis 24klodzko.pl wynika, że zarządzający szkołą dopuścił się nieprawidłowości w ustalaniu godzin pracy nauczycieli.
Wyniki doraźnej kontroli
Pod koniec listopada do Szkoły Technicznej w Kłodzku wkroczył audyt. Kontrola nie dotyczyła ogólnego funkcjonowania placówki, a konkretnie godzin pracy zatrudnionych w niej nauczycieli. Celem kontroli było sprawdzenie, czy przy przydzielaniu nauczycielom dyżurów oraz zajęć nie pojawiły się nieprawidłowości.
Dla tych, którzy nie orientują się w zasadach przyznawania godzin, jest to system ochrony pracownika. Zasady te obowiązują zwykle w każdym zawodzie, przy zatrudnieniu o umowę o pracę. Według kodeksu pracownik musi mieć na przykład odpowiedni odstęp godzinowy między jedną zmianą a drugą. Wśród nauczycieli obowiązują podobne zasady i listopadowa kontrola wykazała, że dyrektor Kłodzkiej Budowlanki, Rafał Olech, te zasady złamał. W dokumencie napisano nawet, że naruszenia były rażące!
Dyrektor tyran, czy nadgorliwość urzędników?
Z uzasadnienia Starostwa Powiatowego wynika, że największe zaniedbania dotyczyły przyznawania dyżurów nocnych w internacie. Nauczyciele dyżurujący nie otrzymywali obowiązkowego dnia wolnego po takim dyżurze. Dokument podaje również inne, mniejsze wykroczenia.
Wszyscy pracujący zastanowią się pewnie, jak to możliwe, że z takiego powodu można kogoś zawiesić w obowiązkach służbowych. W końcu wszystkim nam zdarza się pracować zdecydowanie więcej, niż przewiduje kodeks pracy. Warto przy tym uświadomić sobie, że nasz pracodawca za nieprzestrzeganie zasad godzinowych może zapłacić ogromną karę. Inspekcja pracy zwykle jednak nie interesuje się firmami sama, a pojawia się na audycie z powodu zgłoszenia.
Czy tak było również w Szkole Technicznej w Kłodzku? Być może nauczyciele niezadowoleni z formy ustalania godzin pracy zgłosili dyrektora. A być może kontrola faktycznie była rutynowa. Natomiast faktem jest, że wkrótce obowiązki dyrektora szkoły obejmie ktoś inny.