Policja i służby ratownicze zostały poinformowane o samochodzie stojącym w rzece. Istniało podejrzenie, że wewnątrz auta może znajdować się człowiek. Na miejsce zostały skierowane liczne jednostki straży pożarnej, wyposażone w specjalistyczny sprzęt, takie jak drony i pontony. Następnie przystąpiono do inspekcji dna rzeki.
Jednocześnie, funkcjonariusze starali się zrozumieć kontekst zaistniałego zdarzenia. Interesowało ich przede wszystkim to, kto mógł być uczestnikiem tego incydentu. W wyniku podjętych działań udało im się ustalić, że pasażerami pojazdu byli 14-letni chłopiec i jego o dwa lata starszy przyjaciel – informuje Aleksandra Pieprzycka, aspirant sztabowy policji w Kłodzku, w oficjalnym komunikacie. – Dochodzenie wykazało, że młodszy z chłopców najpierw spożywał alkohol poza domem. Następnie, bez zgody ojca, zabrał kluczyki od samochodu i wraz ze swoim kolegą postanowili wybrać się na przejażdżkę. W czasie jazdy samochód niespodziewanie wpadł w poślizg, po czym dachował i zakończył swoją trasę w rzece.