Istnieje mrożący krew w żyłach incydent, który miał miejsce dzisiaj, ostatniego dnia lipca, tuż przed godziną 18.00. Scena była to niewielka wieś Ługi-Radły, położona niedaleko Przystajni w powiecie kłobuckim. Dwunastoletni chłopiec przemierzał zniszczoną drogę asfaltową na hulajnodze elektrycznej. Ta droga była uszkodzona przez wystające korzenie drzew, co sprawiło, że stała się ona miejscem tego strasznego wydarzenia. Chłopiec stracił równowagę, spadł i siłą uderzył głową w twardą nawierzchnię. Niestety nie miał na sobie kasku ochronnego i w rezultacie tego upadku utracił przytomność.

Wstrząsający incydent dotyczący nastolatka w miejscowości Ługi-Radły wywołał ogromne poruszenie. Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego został wezwany na miejsce zdarzenia. Wszystko to rozegrało się kwadrans przed 18.00 pod Przystajnią – miejscem, które stało się nagle miejscem tragedii.

W bujnej, pełnej zieleni okolicy, dwunastolatek z Dąbrowy Górniczej podróżował na swojej elektrycznej hulajnodze. Droga, po której jechał, była asfaltową powierzchnią uszkodzoną w wielu miejscach przez korzenie drzew wystające z podłoża, co znacząco utrudniało jazdę.